Będąc w Bukareszcie, mieście pełnym sprzeczności, przez jednych określanych jako brzydkie i zaniedbane, przez innych postrzegane jako miasto zachwycające, nie sposób nie odwiedzić dwóch miejsc związanych z ostatnim, komunistycznym dyktatorem Rumunii. Pierwszym z nich jest potężny Pałac Ludowy, siedziba komunistycznej (i współczesnej) władzy a drugi to pełen przepychu Pałac Wiosenny – prywatna rezydencja Nicolae Ceasescu.
Rządy Ceasescu
Nicolae Ceasescu urodził się w 1918 roku. Zaraz po osiągnięciu pełnoletności zapisał się do partii komunistycznej, gdzie szybko awansował po szczeblach kariery. W latach 1967 – 1989 stał na czele państwa rumuńskiego. Zainspirowany kultem jednostki w Korei Północnej i Chinach zapoczątkował kult własnej osoby w Rumunii i wszędzie, gdzie tylko było to możliwe, wisiały jego portrety oraz stawiano mu pomniki. Jego rządy doprowadziły kraj do totalnego zacofania, w każdej sferze życia, oraz do ekonomicznej zapaści. Nicolae był zwolennikiem kontroli życia społecznego, wprowadził m.in całkowity zakaz aborcji, antykoncepcji, kontrolę urodzeń, poprzez m.in zatrudnianie w zakładach pracy lekarzy ginekologów, którym wypłacano premię gdy pracownica urodziła dziecko. Warto nadmienić, że wskazane było by każda Rumunka miała min. 5 dzieci. Stworzył policję polityczną, normą stały się podsłuchy, donosy, szerzył nepotyzm w szeregach władzy a swoją małżonkę – Elenę, dzięki szeroko zakrojonej propagandzie, wynosił na naukowy piedestał. Przedstawiana jako wybitny naukowiec w rzeczywistości Elana ukończyła 4 klasy szkoły podstawowej…
Bukareszt nie jest w stanie o nim zapomnieć. Do dziś w stolicy Rumunii znajdziemy dwie charakterystyczne budowle związane z tym ostatnim komunistycznym przywódcą. Warto jeszcze dodać, że to jedyny państwowy zwierzchnik bloku wschodniego, który został skazany na karę śmierci. Jednak przed śmiercią, zdążył zaciągnąć potężne pożyczki za granicą, wyburzyć dużą część starego miasta i rozpocząć budowę jednego z najpotężniejszych, rządowych budynków na świecie.
Historia powstania Parlamentu
Nicolae marzył o tym, by Bukareszt wzbudzał zachwyt na całym świecie. Do tego potrzebował nowej, monumentalnej siedziby dla swojej władzy. Liczne podróże po świecie, zwłaszcza po krajach Dalekiego Wschodu, odcisnęły piętno na jego ego. To właśnie tam zafascynował się wielkimi rządowymi budynkami, jakie posiadały m.in Chiny, Korea Północna czy Wietnam. W swoim państwie postanowił stworzyć coś podobnego, ale na tyle dużego, by przyćmić całą Europę i przywrócić chwałę miastu, które w okresie przedwojennym nazywane było „Paryżem Wschodu”.
Kiedy ogłoszono konkurs na plan budynku rządowego niespodziewanie wygrała go młoda, 28 letnia pani architekt, która jako jedyna zaprezentowała projekt w postaci makiety. Nieoficjalnie mówiono o tym, że wpadła ona w oko żonie dyktatora – Elenie, lub że była jej bliską krewną. Wg jej założeń, miał powstać nie tylko budynek dla komunistycznego przywódcy ale szereg innych budynków rządowych. I tak oto rozpoczęto budowę Pałacu Ludowego, gmachu Ministerstwa Obrony Narodowej, Rumuńskiej Akademii Sztuk, Hotelu Marriott oraz reprezentacyjnego Bulwaru Zwycięstwa Socjalizmu.
Pałac Ludowy czyli rumuński parlament
Do rozpoczęcia budowy Nicolae Ceasescu wykorzystuje pewien fakt. W 1977 roku Bukareszt dotyka potężne trzęsienie ziemi, które mocno uszkadza miejskie budowle. Nakazuje więc wyburzyć 1/5 miasta, przesiedlić około 40 000 osób i na pozyskanym w ten sposób terenie wybudować nową, spektakularną siedzibę swojej władzy. Z ziemią zrównano zabytkowe kościoły, cerkwie, kamienice, fragmenty starego miasta.
Budowę rozpoczęto w 1983 roku i zaledwie po 6 latach budynek był już ukończony w 80 %. Przy jego budowie brało udział około 700 architektów. Młoda pomysłodawczyni projektu – Anca Petrescu, stanęła na czele głównego, 10 – osobowego zespołu zarządzającego budowlą. Prawdopodobnie prace wykonywało od 20 do 100 tysięcy robotników, z czego około 3 tysiące osób zginęło podczas pracy. Praca nie należała do łatwych, z racji tego że każda wizyta Eleny i Nicolae Ceasescu pociągała za sobą niezapowiedziane wcześniej zmiany w projekcie.
Dlaczego Pałac Ludowy jest NAj?
Rumuński Parlament, czyli Pałac Ludowy to NAJwiększe dzieło komunistycznego przywódcy. Ten ogromny pałac o powierzchni 450 000 m2 jest po waszyngtońskim Pentagonie, drugim co do wielkości budynkiem świata. Mieści ponad 3000 pokoi, 60 korytarzy i 64 reprezentacyjne sale. Wszystkie ozdobione kiczowatymi marmurowymi reliefami.
A co tutaj jest NAJ?
- NAJwiększy budynek urzędowy w Europie
- NAJcięższy budynek, wpisany do Księgi Guinessa
- NAJwiększy żyrandol o wadze 5 ton!
- NAJwięcej wysiedleń (ok. 40 tyś. osób) i wyburzeń (1/5 miasta) tylko po to by go postawić
- NAJwięcej różowego marmuru – 1 MLN M3!
- NAJkryształów do lamp i lampeczek – 3,5 tysiąca ton
- NAJwięcej drewna na parkiety i drzwi – 900 tyś. m3
- NAJcięższe zasłony – jedna 200 kg
- NAJwięcej dywanów – 2000 tyś. m2 i NAJcięższy dywan – 3 tony
- NAJdroższa inwestycja – ok. 6 mld. euro
Pozostaje jeszcze jedno NAJ! NAJładniejszy czy NAJbrzydszy?
Koniec dyktatury! Co dalej z Pałacem Ludowym?
W grudniu 1989 przez Rumunię przeszła fala protestów. Niezadowoleni z komunistycznych rządów ludzie wyszli na ulicę. Domagano się natychmiastowych zmian w polityce państwa, zwiększenia dostaw energii elektrycznej a przede wszystkim końca dyktatury Ceasescu. Władzom nie udało się uspokoić protestujących, na dodatek część wojska, policji i polityków szykowało się do zamachu stanu.
22 grudnia 1989 Nicolae wraz z żoną uciekają z Bukaresztu. Po dotarciu do Targoviste i przejęciu przez miejscową policję dyktator odetchnął, wierząc w to, że znajduję się pod ochroną. Jednak jego przeciwnicy, wiedząc, że mają w rękach najbardziej znienawidzonego człowieka w Rumuni, naprędce zorganizowali proces. Na mocy decyzji trybunału wojskowego Nicolae wraz z żoną zostali skazani na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wykonano ją 25 grudnia 1989 roku, w dzień Bożego Narodzenia…
Niedługo po upadku rumuńskiej dyktatury do stolicy państwa przybył Michael Jackson, gwiazda światowego formatu, który w tym czasie realizował trasę koncertową „The Dangerous Tour”. Witany był iście po królewsku, wszędzie towarzyszyły mu rzesze fanów spragnione namiastki zachodniego świata. Jackson odwiedził również Bukareszt. I to właśnie tutaj, z balkonu Pałacu Ludowego, dotychczasowego symbolu rumuńskiego reżimu, postanowił przemówić, jak na króla przystało, do zgromadzonych ludzi. Popełnił jednak, wydawało by się, niewybaczalną gafę, krzycząc: „Hello Budapest!”. Po chwili szybko się poprawił a zakochany w piosenkarzu tłum wybaczył mu pomyłkę. Do dziś historia ta jest opowiadana podczas zwiedzania Parlamentu a na terenie miasta odnajdziemy park, największy w mieście, gdzie do dnia dzisiejszego znajduję się pomnik Michaela Jacksona.
Po upadku komunizmu pojawił się chwilowy problem, co zrobić z tak potężnym gmachem? Swoje zainteresowanie obiektem zgłosił sam Donald Trump, który chciał go odkupić od władz Rumunii i urządzić w nim kasyno. Te jednak nie wyraziły na to zgody i do dnia dzisiejszego ten monstrualny budynek nadal sprawuje swoją pierwotną funkcję – siedzibę Parlamentu Rumunii.