U podnóża Wzgórz Strzelińskich położony jest Henryków – stara wieś klasztorna. To tutaj w 1222 roku książę Henryk I Brodaty zezwala założyć zakon cysterski – filię opactwa z Lubiąża. Oficjalnym fundatorem został jednak syn Brodatego – Henryk II Pobożny. Do dnia dzisiejszego po dawnych cystersach przetrwał ogromny, średniowieczny kompleks klasztorny – jeden z ważniejszych obiektów zabytkowych w skali europejskiej.
Obecnie w pomieszczeniach klasztornych znajduje się dom opieki osób starszych, filia Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu oraz Ogólnokształcące Liceum Katolickie. Zapraszam na krótką wycieczkę po pomieszczeniach opactwa.
DAWNY LETNI REFEKTARZ (jadalnia) – OBECNIE ROZMÓWNICA.
W centralnej części pomieszczenia, na suficie, znajduje się malowidło freskowe. Ukazuje ono na pierwszym planie kościół i klasztor w Henrykowie, a w tle opactwo w Zirc na Węgrzech, które zostało przejęte jako filia klasztoru w 1702 roku.
SCHODY WEJŚCIOWE
Zostały one specjalnie przygotowane na potrzeby zwierząt. Stopnie zostały poszerzone i obniżone. Fundatorzy budowali klasztor na terenach podmokłych, dlatego postawili go na potężnych balach by uniknąć podmywania budowli. W związku z tym spichlerz, który pierwotnie miał znajdować się w podziemiach, trzeba było przenieść na strych ( 3 piętro). Po schodach wprowadzano więc zwierzę pociągowe, najczęściej był to koń lub muł, które napędzały wielkie koło uruchamiające dźwig transportujący żywność na najwyższe piętro.
SALA PURPUROWA.
W 1810 roku zakon uległ sekularyzacji. Cystersi zostali wypędzeni a pomieszczenia klasztorne przejęła rodzina książąt sasko – weimarskich, przebudowując je na swoje potrzeby. Sala purpurowa, to pomieszczenie gdzie przyjmowano gości. Znajduje się w niej jedyny czynny do dnia dzisiejszego marmurowy kominek. Na sklepieniu znajduje się plafon przedstawiający kulę ziemską, znaki zodiaku i cztery cnoty kardynalskie. Ponadto ściany zdobią wizerunki fundatorów, w tym Henryka Brodatego i świętej Jadwigi Śląskiej.
GABINET RATZINGERA
W 2000 roku w klasztorze przebywał kardynał Ratzinger czyli przyszły papież Benedykt XVI. Przybył do Henrykowa z dwóch powodów. Po pierwsze – miał odebrać tytuł doctora honoris causa na Papieskim Wydziale Teologicznym a po drugie chciał odwiedzić kardynała Gulbinowicza, który zamieszkiwał wówczas w Henrykowie.
SALA DĘBOWA
Sala ta służyła rodzinie Weimarskiej jako jadalnia lub sala balowa. Do dzisiaj zachowała się w niej oryginalna dębowa boazeria oraz krzesła i stół. Dodatkowo w pomieszczeniu tym znajduje się kopia najbardziej znanego zabytku piśmienniczego Polski – Księga Henrykowska. To w niej zostały zapisane pierwsze słowa w języku polskim „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai” . Prawdopodobnie słowa te wypowiedział rycerz do swojej małżonki, oferując jej tym samy pomoc w pracach typowo kobiecych. Wywołało to spore oburzenie ówczesnych mieszkańców a rycerz i jego cała rodzina zostali okrzyknięci tymi, którzy zbrukali się pomocą w pracach domowych. Od tego wydarzenia, osada, w której mieszkał rycerz zyskała nazwę Brukalice.
Sama księga powstała w 1268 roku, spisana była w języku łacińskim a dziś znajduje się w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu. W 2015 roku trafiła na światową listę dziedzictwa UNESCO.
KOŚCIÓŁ KLASZTORNY POD WEZWANIEM WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY I ŚW. JANA CHRZCICIELA
Kościół jest najstarszym i najcenniejszym zabytkiem opactwa. Jego budowę rozpoczęto w 1241 roku. Piękną częścią kościoła są dębowe i lipowe stalle, czyli ławki, budowane przez 200 lat. Zaplecki przedstawiają sceny z życia Jezusa. Całość budowana była na zasadzie symetrii – z jednej i drugiej strony została ona zachowana. Sam kościół przez lata był zamknięty dla osób świeckich. Mogli w nim przebywać tylko zakonnicy i tylko Ci którzy posiadali święcenia kapłańskie mogli zasiadać w stallach. Często czas modlitwy był bardzo długi, trwał nawet i 9 godzin. W związku z tym w stallach zamontowano podłokietniki, na których cystersi mogli się wspierać, a w siedzeniach zrobiono małe taboreciki na których można było przysiąść. Z czasem liczba zakonników spadła i otwarto kościół dla osób świeckich. Zamontowano jednak kratę klauzulową oddzielającą zakonników od pozostałych osób.
ZAKRYSTIA
W kościele cysterskim znajdowało się 16 ołtarzy ale aż 60 zakonników posiadało święcenia kapłańskie. I według obowiązujących zasad każdy musiał odprawić jedną mszę dziennie. Było to zadanie niezwykle trudne do wykonania. Wymyśloną więc pewną zasadę. W szufladkach przechowywano wszystko co potrzebne było do przeprowadzenia mszy, m.in. kielich i bieliznę kielichową oraz specjalnie spersonalizowany kołeczek. Kiedy cysters przychodził do zakrystii wyjmował wszystko z szufladki, wtykał kołeczek w otwór znajdujący się przy nazwie kaplicy i szedł odprawiać mszę. W ten sposób informowali się, które miejsce jest zajęte a które wolne. Rozwiązywało to trochę wielogodzinne kolejki do odprawienia mszy świętej.
Klasztor w Henrykowie kryje w sobie jeszcze wiele ciekawych historii. Można zobaczyć samotnię opata czy pustelnię kardynała Gulbinowicza. Na dziedzińcu na pewno zachwyci nas też kolumna Świętej Trójcy. Wniosek jest tylko jeden – trzeba pojechać i zobaczyć wszystko na własne oczy, koszt zwiedzania z przewodnikiem to jedyne 10 złotych ( bilet normalny). Warto również przejść się po pobliskim parku, gdzie rośnie jeden z najstarszych polskich cisów.